 |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 10:55, 11 Lut 2006 Temat postu: Karykatura |
|
|
Temat ostatnio na tzw. topie. W telewizji, radiu, prasie. Jak wiecie zapewne chodzi tu o karykatury Mahometa, które ukazały się najpierw w duńskej prasie, a potem w reszcie europejskich gazet. To wywołało oburzenie w islamskich krajach i liczne zamieszki.
Chciałem tutaj przedstawić na początku dwa teksty odnoszące się do tej sytuacji. Myśle że powinniśmy się wspólnie zastanowić nad tym tematem. Gdzie są granice do których można się posunąć w takiej sytuacji? Gdzie wogóle przebiegają granice? Możecie formułować własne sądy, ale także możecie się odnieść do niżej zamieszczonych tekstów.
A oto teksty:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
(jeżeli nawet narazie nie chcecie pisać to choć przeczytajcie teksty)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paula
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 12:12, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Wiecie, ja w pewnym sensie zgadzam się z wyznawcami Mahometa.
Są ludzie, którzy twierdzą, że oni robią krzyk o głupie rysunki, ale moim zdaniem to nieprawda.
Europejscy ,,chrześcijanie" śmieją się z wyznawoców Mahometa, bo sami pewnie nie zwróciliby uwagi na karykatury Jezusa. I w tym oni są lepsi od nas, chociaż używają drastycznych środków! Oni bronią tego, w którego wierzą, nie pozwalają z niego kpić. Ich religia być może nakazuje im zabijać za coś takiego, nie wiem... W każdym razie nie pozostają obojętni. A my? Jaki jest stosunek niektórych chrześcijan? Sami robimy parodie z tego, w co ,,wierzymy"! Nie wszyscy będą oburzeni malunkami, o których można było poczytać w jednych z artykułów. Niektórym zapewne tak się spodobają, że będą je rozpowrzechniać. Jak wygląda nasza wiara?! Oni WIERZĄ, a my tylko mówimy, że wierzymy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katharsis
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Nie 2:33, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
ech...odpwiedź juz tu pisałam, ale coś mi sie nie zapisała nie wiem czemu..no mniejsza o to..
po części zgadzam sie z Tobą Paulino...też nie dziwię sie reakcji Muzułmanów, choć martwi mnie ze aż tak ostro reagują...
ale jest coś co mnie bardziej martwi...
dobrze wiemy jaką reakcję ta karykatura wywołała w ich świecie, a dla nas? co byśmy zrobili, jakbyśmy odpowiedzieli na karykature Jezusa, czy samego Stwórcy?albo Ducha Świętego?
dla nas Ozaowiczów i w ogóle ludzi którzy wierzą bo chcą a nie bo nas tak nauczyli, sprawa powinna być jasna....
ale w bardzo nielicznych przypadkach tak jest..(i jeszcze raz kajam sie za angore- Janek wie o co chodzi, nie miałabyć anty papieska - sorki..). swiatek chcrześcijański jest przesączony propagandą, ideały sie już wycierają, modne jest życie dla wygód i własnych korzyści doczesnych...
w tym wszystkim coraz częściej zapominamy o tym co najważniejsze - o Bogu i Bliskich. Reakcje na karykature Machometa były rózne, jedne za a inne przeciw.....nie rozumiem red. RZ ale miało być apolitycznie
tak czy siak jest to fakt martwiacy. żarliwe chrzescijaństwo mamy za sobą, zniknęło razem z pożarem Nerona. to smutne że tak łatwo stracić wiare...tę wiarę dziecięcą, tak mocną i prawdziwą....
chcemy by nasze poglądy i uczucia były szanowane, ale jak chodzi o szacunek czy po prostu zwykłą tolerancję dla innych wyznań to już pojawia sie problem...
nie najlepiej to tez wygląda u os. niezwiązanych z religią. dla nich karykatura ta nie była niczym złym, dziwili sie reakcji Muzułamanów...ech..smutne to ale prawdziwe...
każdego dnia trzeba staczać walkę o Wolność Wiary, nawet w zaciszu własnego domu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:48, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Paulina Joanna napisał: | a my tylko mówimy, że wierzymy... |
Jest to ważne skoro nawet sam ap. Paweł pisze że wiara bez uczymków jest martwa. Nawet często samo postępowanie, zachowanie więcej mówi o miłości którą jest Bóg niż nasze słowa.
Katharsis napisał: | w tym wszystkim coraz częściej zapominamy o tym co najważniejsze - o Bogu i Bliskich. |
Myśle że każdego z nas dopada w pewnym momencie takie coś jak zapominanie co tak naprawde jest ważne. Często nawet to gubimy i nie potrafimy odnaleść przez dłuższy okres czasu.
Katharsis napisał: | żarliwe chrzescijaństwo mamy za sobą, zniknęło razem z pożarem Nerona. to smutne że tak łatwo stracić wiare...tę wiarę dziecięcą, tak mocną i prawdziwą.... |
Tu się nie zgodze. Ono (żarliwe chrześcijaństwo) jest. Tylko trzeba je odnaleść. Jak? Najważniejsza jest nasza osobista relacja z Bogiem. O nią wszystko się opiera. To dzięki niej potrafimy trwać i dzięki niej potrafimy wzrastać i dojrzewać w taki sposób który pozwala nam patrzeć na świat miłością Bożą. Wiara dziecięca musi umrzeć. Inaczej pozostaniemy na takim etapie swojego życia duchowego że byle co może spowodować zaparcie się całkowite tego co wierzymy, myślimy. Potrzeba jest wejść wyżej, aby móc patrzeć dalej. Człowiek nie może wiecznie stać w miejscu i myśleć że te dwa metry na dwa są jedynym światem duchowym, jedynym światem wogóle.
Co do samych karykatur... U nas panuje wogóle jakieś takie przyzwolenie na wiele rzeczy które normalnie nie powinny mieć miejsca. Piszę normalnie bo teraz nawet nie można stwierdzić gdzie się normalność zaczyna a gdzie się kończy. Tak wszystko jest wymieszane. Można być poprostu zdezorientowanym. Ale to wogóle nie usprawiedliwia. Pomocą w odnalezieniu się jest przede wszystkim miłość Boga. Wiem że wcześniej o tym pisałem, ale to w sumie jest fundament. Dzięki temu fundamentowi pozostaniemy w świadomości dobra i zła. Wszystkie przykazania są właśnie owocami miłości i muszą być pod jej kątem rozpatrywane, przemyślane. Zaś otwartość na inność przychodzi wraz z otwieraniem się na działanie Boga w nas. Jeżeli otwieramy się na Niego to i na innych ludzi, a co za tym idzie i na ich poglądy. Wtedy potrafimy przyjąć człowieka takim jakim on jest. Z jego licznymi wadami i niedoskonałościami. Wtedy inność staje się czymś ciekawym i mogącym nas ubogacić. Zresztą tak jak każde spotkanie z drugim człowiekiem w miłości.
Katharsis napisał: | walkę o Wolność Wiary |
Jak to rozumiesz?
P.S. Widzę że poruszyłyście i inne kwestie w swoich postach...i bardzo dobrze. Myśle że to pozwoli nam dyskutować na wiele ważnych tematów. Pzdr.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paula
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:03, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
No to można teraz dyskutować o tych pojęciach.
P.S. To chyba jest setna wiadomość, no nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katharsis
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Pon 0:47, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
ech... Janku..wiem dobrze że wiara dziecięca musi przerodzić się w coś większego, ale to własnie dzieci zawsze mogły liczyć na Jezusa...miały szczególne miejsce w Jego sercu i dalej mają. a jak chodzi o moc ich wiary...to poprostu im tego czasem zazdroszcze, tej słodkiej prostoty i przekonana w to co wierzą...tak mi sie czasem wydaje że pseudo dorośli mają tendencje do gmatwania, utrudniania sobi i innym życia...
jak rozumiem walkę Wolność Wiary....
w swym krótkim ale znowóz nie tak krótkim życiu wiele juz zdązyłam zobaczyć, poczuć...doświadczyć..
w swym życiu niemal codziennie zmagam sie z "niedowiarkami" czy ludzmi którzy wprost kpią z wiary. to smutne ale nawet w gronie najbliższych z róznymi reakcjami można sie spotkać. i tu własnie zaczyna sie ma prywatna walka o Wolność. moze zabrzmi to głupio, nie mniej czasme hmm..czuję sie osaczona podczas modlitwy, niemal czuję linię niezrozumienia, zdziwienia w powietrzu...to czasem potwornie rozprasza. i smuci..ciągła walka bo staczana dzień w dzień, o wolność wyznania, o wolność która nei będzie atakowana...
niestety to jest ściezka po której stąpa sie jak po cienkim lodzie, usłana licznymi porazkami, zwątpieniami i bólem...nie umiem dokładnie okresli o jaką walkę mi chodzi...są rzeczy które poprostu trzeba poczuć, bo zadne słowa ich nie są w stanie wyrazić..a pisanie o tym bywa czasem zbyt osobiste...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 17:23, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Katharsis napisał: | to własnie dzieci zawsze mogły liczyć na Jezusa |
A myślisz że kim jesteś Ty albo ja dla Niego? Nawet kimś więcej niż dziećmi.
...nie nazwałem was sługami, bo sługa nie wie co czyni jego pan, ale nazwałem was swoimi przyjaciółmi... (cyt. z pamięci).
Ja myśle że trzeba to przeredagować. To znaczy ten fragment o dzieciach który przywołujesz. Dobrze jest to zrobione w piosence zespołu 2Tm 2,3 Pozwólcie dzieciom:
POZWÓL DZIECKU CO W TOBIE JEST DO MNIE PRZYJŚĆ
POZWÓL DZIECKU NIE ZABRANIAJ MU
To nie jest do dzieci wezwanie, tzn jest ale do dzieci w nas. To my musimy odnaleść tą relacje z Jezusem. Tą czystą i pełną zaufania, bez barier, bez warunków. Wtedy tylko to będzie pełne. I co najlepsze stać nas na to. Tylko często zpominamy o tym albo nie chcemy o tym słyszeć.
Katharsis napisał: | dorośli mają tendencje do gmatwania, utrudniania sobi i innym życia... |
Zgodze się w stu procentach.
Katharsis napisał: | Wolność Wiary |
Myśle że to rozumiem o czym piszesz i nawet chyba moge powiedzieć że doświadczam tego go. To wymaga od nas wiele wysiłku i tego aby zobaczyć że u Jezusa mamy stu procentowe wsparcie. Do tego się dochodzi i czasem trudno nam, ale On czeka na to abyśmy to Jemu powierzyli.
Katharsis napisał: | a pisanie o tym bywa czasem zbyt osobiste... |
Rozumiem. Dziękuje za to co jest.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katharsis
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Pon 17:40, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
nom i o to chodzi wiesz...jak a sie zastawiam to wielu ludzi zabiło w sobie to dziecko..to smutne..zbyt wcześnie chcą bawić sie w dorosłych...
i potem jest problem róznego rodzaju..
jesteśmy dziecmi naszych rodziców ziemskich i niebieskich;-)
ech..z tym odkrywaniem dziecka w sobie to mnie ostatnio wzieło..chyba przez coelho'a..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paula
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 19:45, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy jest się dzieckiem, zwykle chce się dorosnąć. Bo dzieci nie wiedzą, ile daje im ta radość i beztroska. Większość z nich ma czyste serce- to, co przy wejściu w dorosłość zwykle się traci. Maluchy zamiast wspaniałego świata, w którym decyduje się o sobie samemu, poznają ból i rozpacz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:14, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
I zrobił na się tzw. OT czyli rozwijając skrót Off Topic czyli wyszliśmy poza temat. Ale to dobrze. I mysle że nieraz będziemy w podobnej sytuacji.
Jeżeli chcecie podyskutować na inny temat to zapraszam, zakładajcie osobne tematy w dziale Wazne Tematy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|