Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sentencje, przysłowia, cytaty...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Rozmaitości, czyli o wszystkim i o niczym :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 15:40, 22 Maj 2006    Temat postu:

A teraz coś co mnie poruszyło i pokazało jak wiele potrafi zrobić z człowiekiem miłość Boga:

I have a dream - przemówienie Dr Martin Luther Kinga wygłoszone na schodach Pomnika Lincolna w Waszyngtonie 28 sierpnia 1963 roku podczas Marszu na Waszyngton.

Jestem szczęśliwy mogąc dzielić z wami dzisiaj ten moment, który przejdzie do historii jako największa demonstracja za wolnością w historii naszego kraju. Sto lat temu, wielki Amerykanin, pod którego cieniem dziś stoimy, podpisał Proklamację Emancypacji. Ten ważny dekret stał się światłem nadziei milionów murzyńskich niewolników, którzy spalali się w płomieniach miażdżącej niesprawiedliwości. Stał się radosnym świtem kończącym długą noc ich niewoli. Ale sto lat później, Murzyn wciąż nie jest wolny; sto lat później życie Murzyna wciąż jest niestety paraliżowane przez kajdany segregacji i łańcuchy dyskryminacji; sto lat później Murzyn żyje na samotnej wyspie biedy po środku ogromnego oceanu materialnego dobrobytu; sto lat później Murzyn wciąż pozostaje słaby i biedny w zakątkach amerykańskiego społeczeństwa i tuła się w swoim kraju. Tak więc przybyliśmy tu dzisiaj by udramatyzować ten wstydliwy stan. W pewnym sensie przybyliśmy do stolicy naszego kraju by zrealizować czek. Kiedy twórcy naszej republiki pisali wspaniałe słowa naszej Konstytucji oraz Deklaracji Niepodległości, podpisali obietnicę, której podlega każdy Amerykanin. Ten zapis był obietnicą, że wszyscy ludzie, tak, czarni tak samo jak biali, będą mieli zagwarantowane niezbywalne prawa do życia, wolności oraz dążenia do szczęścia. Dziś jest oczywiste, że Ameryka nie dotrzymała tej obietnicy, że jej kolorowi mieszkańcy są zaniepokojeni. Zamiast honorować to święte zobowiązanie, Ameryka dała Murzynom zły czek; czek, który wraca z podpisem "niewystarczające fundusze". Ale my nie wierzymy, że bank sprawiedliwości zbankrutował. Nie wierzymy, że we wspaniałym grobowcu możliwości tego kraju mogą być niewystarczające fundusze. Tak więc przybyliśmy zrealizować ten czek, czek, który da nam podstawę żądania bogactwa wolności i gwarancji sprawiedliwości. Tak więc przybyliśmy do tego szanowanego miejsca by przypomnieć Ameryce o palącej nagłej potrzebie dzisiejszego dnia. To nie czas by angażować się w luksus uspokojenia lub brać sedatywny lek gradualizmu. Teraz jest czas by uczynić prawdziwą obietnicę demokracji; teraz jest czas by wyjść z ciemnego i izolowanego padołu segregacji na nasłonecznioną drogę rasowej sprawiedliwości; teraz jest czas by dźwignąć nasz naród z ruchomych piasków niesprawiedliwości rasowej do solidnej skały braterstwa; teraz jest czas by stworzyć rzeczywistą sprawiedliwość dla wszystkich dzieci Boga. Byłoby zgubne dla społeczeństwa przeoczenie pilności tego momentu. To upalne lato uzasadnionego niezadowolenia Murzynów nie przeminie póki nie nastanie orzeźwiająca jesień wolności i równości. Rok 1963 nie jest końcem, ale początkiem. A ci, którzy mają nadzieję, że Murzyn potrzebuje tylko wypuścić parę z ust i teraz będzie zadowolony, będą mieli nieprzyjemną pobudkę jeśli naród powróci do swych spraw jak zwykle. Nie będzie też odpoczynku ani spokoju w Ameryce póki Murzynowi nie przyzna się praw obywatelskich. Trąba powietrzna buntu wciąż będzie trząść fundamentami tego kraju póki nie nastanie jasny dzień sprawiedliwości. Ale jest coś, co musze powiedzieć moim ludziom, którzy stoją na ciepłym progu prowadzącym do pałacu sprawiedliwości. W procesie uzyskiwania naszego prawowitego miejsca musimy być niewinni bezprawnych czynów. Pozwólmy sobie nie szukać zaspokojenia naszego pragnienie wolności w piciu z filiżanki goryczy i nienawiści. Musimy zawsze prowadzić naszą walkę na najwyższym poziomie godności i dyscypliny. Nie możemy pozwolić by nasz twórczy proces przerodził się w fizyczną przemoc. Jeszcze raz i jeszcze raz musimy wznieść się do majestatycznej wysokości, gdzie spotykają się siła psychiczna z siłą duchową. Fenomenalna nowa bojowość, która pochłonęła społeczność murzyńską nie może nas poprowadzić do nieufności wobec wszystkich białych ludzi, wielu naszych białych braci, dowodem jest ich obecności tutaj, zrozumiało, że ich przeznaczenie jest powiązane z naszym przeznaczeniem i że ich wolność jest nierozłącznie związana z naszą wolnością. Nie możemy iść sami. A jak będziemy szli, musimy zobowiązać się, że zawsze będziemy maszerować naprzód. Nie możemy zawrócić. Są tu ci, którzy pytają entuzjastów praw cywilnych "Kiedy będziecie zadowoleni?": Nigdy nie będziemy zadowoleni, jak długo Murzyn jest ofiarą niewypowiedzianego horroru policyjnej brutalności. Nigdy nie będziemy zadowoleni, jak długo nasze ciała, ociężałe od trudów podróży nie będą mogły korzystać z motelów przy autostradach i hotelów w miastach. Nigdy nie będziemy zadowoleni, jak długo podstawowym ruchem będzie przeniesienie się z małego getta do większego. Nigdy nie będziemy zadowoleni, jak długo nasze dzieci są pozbawiane ich osobowości i ograbiane z ich godności przez oznaczenia mówiące "tylko dla białych". Nigdy nie będziemy zadowoleni, jak długo Murzyn w Mississippi nie może głosować, a Murzyn w Nowym Jorku wierzy, że nie za czym głosować. Nie, nie jesteśmy zadowoleni, i wciąż nie będziemy zadowoleni póki sprawiedliwość nie rozleje się jak wody, a prawość nie wypłynie jak potężny strumień. Zważam na to, iż część z was przybyła tu wyrazić nieopisane utrapienia i boleści. Część z was przybyła z dopiero co opuszczonych wąskich cel więziennych. Część z was przybyła z terenów, gdzie wasza pogoń za wolnością została sponiewierana przez nawałnice prześladowań i oszołomiona przez podmuchy policyjnej brutalności. Jesteście weteranami produktywnego cierpienia. Kontynuujcie działanie z wiarą, że niezasłużone cierpienie się zwróci. Wróćcie do Mississippi; wróćcie do Alabamy; wróćcie do Luizjany; wróćcie do slumsów i gett północnych miast, wiedząc, że jakoś ta sytuacja może być i będzie zmieniona. Nie pozwólmy sobie tarzać się w tym padole rozpaczy. Tak więc mówię do was, moi przyjaciele, że nawet choćbyśmy mieli napotykać trudności dziś i jutro, wciąż mam marzenie. To marzenie głęboko zakorzenione w amerykańskim marzeniu, że pewnego dnia ten naród powstanie i przeżyje prawdziwe znaczenie swego kredo: Trzymamy się tych prawd by było oczywiste, że wszyscy ludzie stworzeni zostali równymi. Mam marzenie, że pewnego dnia, na czerwonych wzgórzach Georgii, synowie byłych niewolników i synowie ich właścicieli będą mogli usiąść razem przy stole braterstwa. Mam marzenie, że pewnego dnia nawet stan Mississippi, stan upalny od gorąca niesprawiedliwości, upalny od gorąca ucisku będzie przekształcony w oazę wolności i sprawiedliwości. Mam marzenie, że czwórka moich małych dzieci będzie pewnego dnia żyła w kraju, gdzie nie będą osądzane po kolorze ich skóry ale po istocie ich osobowości. Mam dziś marzenie! Mam marzenie, że pewnego dnia w Alabamie, z jej zajadłymi rasistami, z jej gubernatorem, z którego ust sączą się słowa wprowadzania i anulowania; pewnego dnia właśnie w Alabamie mali czarni chłopcy i czarne dziewczęta będą mogli wziąć się za ręce z małymi białymi chłopcami i białymi dziewczętami jak bracia i siostry. Mam dziś marzenie! Mam marzenie, że pewnego dnia każda dolina będzie wyniesiona, każdy szczyt i góra obniżona, szorstkie miejsca wygładzone, krzywe wyprostowane, a chwała Pana objawiona i wszyscy ludzie to razem zobaczą. To nasza nadzieja. To jest wiara, z którą wrócę na Południe. Z tą wiarą będziemy mogli wykuć z góry rozpaczy skałę nadziei. Z tą wiarą będziemy zdolni do zmiany brzęczących dysonansów w naszym kraju w piękną symfonię braterstwa. Z tą wiarą będziemy zdolni do wspólnego działania, do wspólnej modlitwy, do wspólnej walki, do pójścia razem do więzienia, do wspólnego stanięcia w obronie wolności, wiedząc, że pewnego dnia będziemy wolni. I to będzie dzień, to będzie dzień, kiedy dzieci Boga będą mogły śpiewać z nowym znaczeniem słowa - "Moja ziemio, to o tobie; słodka kraino wolności; o tobie śpiewam. Ziemio gdzie mój ojciec umarł, ziemio dumy pielgrzyma; z każdej strony gór, niech zabrzmi wolność"1 - jeśli Ameryka ma być wielkim narodem, to musi stać się prawdą. A więc niech wolność zabrzmi z ogromnych szczytów New Hampshire. Niech wolność zabrzmi z potężnych gór Nowego Jorku. Niech wolność zabrzmi z najwyższych części wyżyny Allegheny w Pensylwanii. Niech wolność zabrzmi z pokrytych śniegiem Gór Skalistych Kolorado. Niech wolność zabrzmi z krzywych skarp Kalifornii. Ale nie tylko stamtąd. Niech wolność zabrzmi z Stone Mountain w Georgii Niech wolność zabrzmi z Lookout Mountain w Tennessee. Niech wolność zabrzmi z każdego wzgórza i pagórka w Mississippi, z każdej strony wzniesień niech zabrzmi wolność. A kiedy to się stanie, kiedy pozwolimy zabrzmieć wolności, kiedy pozwolimy jej zabrzmieć z każdego miasteczka i wioski, z każdego stanu i miasta, będziemy mogli przyspieszyć nadejście tego dnia, kiedy wszystkie dzieci Boga - czarni i biali, Żydzi i Niemormoni, Katolicy i Protestanci - będą mogli wziąć się za ręce i śpiewać słowa starej murzyńskiej pieśni duchowej "W końcu wolni, w końcu wolni; dzięki Wszechmocnemu Bogu, jesteśmy w końcu wolni."

Przeczytajcie!!!!!!!! Naprawdę warto!!!!!!!!

i trochę historii:

Doktor Martin Luther King, Jr. (ur. 15 stycznia 1929, zm. 4 kwietnia 1968) - pastor baptystyczny, jeden z największych przywódców murzyńskich w historii Stanów Zjednoczonych, działacz na rzecz równouprawnienia, zniesienia niewolnictwa i dyskryminacji rasowej, laureat pokojowej Nagrody Nobla. Z powodu swojej działalności zamordowany 4 kwietnia 1968 r.

W 1955 roku obronił pracę doktorską na uniwersytecie bostońskim. Od 1954 był pastorem kościoła baptystów w Montgomery w Alabamie.

Dnia 1 grudnia 1955 r. w stolicy Alabama, Montgomery, powracajaca z pracy szwaczka Rosa Parks, wbrew prawu, odmówiła przeniesienia się na tylne miejsce w miejskim autobusie. Parks została aresztowana, ale zdarzenie zapoczątkowało wybuch masowych protestów i wielomiesięczny bojkot transportu publicznego.

Przez rok (1955-1956) przewodził temu bojkotowi autobusów miejskich w celu zniesienia segregacji rasowej. Stosował taktykę biernego oporu. Wyrósł na największego przywódcę murzyńskiego na Południu. Stosował również taktykę walki o prawa obywatelskie Murzynów polegającej na zajmowaniu przez czarnych studentów miejsc rezerwowanych dla białych w lokalach publicznych (taktyka sit-ins). Poparte to było tzw. rajdami wolności, które polegały na publicznym domaganiu się w miastach Południa zniesienia segregacji rasowej. Używano do tego celu autobusów, którymi poruszali się członkowie Kongresu Równości Rasowej. Po wystąpieniach w Birmingham w Alabamie w 1963 roku sprowokował zaangażowanie się administracji J.F. Kennedyego w obronie praw obywatelskich Murzynów. W tym samym roku poprowadził marsz na Waszyngton, w którym udział wzięło ok. 250 tysięcy ludzi obu ras. W roku następnym otrzymał pokojową nagrodę Nobla. W 1966 roku podjął nieudaną próbę likwidacji slumsów w Chicago. Był przeciwnikiem wojny w Wietnamie. Zastrzelony został w Memphis przez J.E. Raya, którego skazano na 99 lat więzienia. Autor m.in. Why We Can’t Wait (1964).


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 15:45, 22 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 15:41, 22 Maj 2006    Temat postu:

Nie ma drogi do pokoju, pokój jest drogą.

Martin Luther King
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 15:41, 22 Maj 2006    Temat postu:

Ten kto biernie akceptuje zło, jest za nie tak samo odpowiedzialny jak ten, co je popełnia.

Martin Luther King

(to akurat wziął z Biblii)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:27, 22 Maj 2006    Temat postu:

,,Połóż mnie jak pieczęć na Twym sercu,
jak pieczęć na Twym ramieniu.
Bo jak śmierć potężna jest miłość.
A zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol.
Żar jej to żar ognia"

PnP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:46, 22 Maj 2006    Temat postu:

Przebaczenie nie jest tylko jednorazowym aktem: ma być niezmienną postawą

Martin Luther King
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:50, 22 Maj 2006    Temat postu:

Chrześcijaństwo stwierdza niezmiennie, że pierszeństwo należy się krzyżowi, który nosimy, a nie koronie, którą mamy na głowie.

Martin Luther King
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gabi




Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z głębi duszy

PostWysłany: Wto 11:19, 23 Maj 2006    Temat postu:

" Jeśli nie podejmiesz decyzji nigdy nie bedziesz wiedzuiał, czy miałeś rację"

"Ludzie bardziej cenią swoje mniemanie niż teraźniejszość"

"Pieniądz jest dla człowieka dobrym sługą,lecz złym panem"....

SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 20:13, 24 Maj 2006    Temat postu:

,,Posłuchajmy razem w ciemności wypełnionej gwiazdami wszystkich dźwięków nocy..."

Opera Tosca, aria Or Lasciami Al Lavoro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Evka




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Każdy wie ;)

PostWysłany: Czw 11:57, 25 Maj 2006    Temat postu:

Szukałam i szukałam, bo wydawało mi się, że był temat specjalny na piękne teksty piosenek itp, ale nie znlalazłam Sad dlatego daję to tutaj, bo właśnie słucham tej piosenki (przypadkowo) i tak mnie... uderzyła. W razie czegoś proszę o przeniesienie.

Anna Maria Jopek - Na dłoni

Tak łatwo z rąk wymyka się
Ucieka wciąż, znika we mgle
A Ty je chcesz na własność mieć
Chcesz zamknąć na klucz
Przed światem schować
Skryć - jak skarb swój
Prywatny skarb... niemożliwe

Bo szczęście to przelotny gość
Szczęście to piórko na dłoni
Co zjawia się, gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni

Tym więcej chcesz im więcej masz
Wymyślasz proch, chcesz sięgnąć gwiazd
Lecz to nie to, nie - to nie tak
I ciągle czegoś nam brak do szczęścia
Wciąż nam brak, tak zachłannie brak
Otwórz oczy...

Szczęście to ta chwila co trwa
Niepewna swojej urody
To zieleń drzew, to dzieci śmiech
Słońca zachody i wschody

Więc nie patrz w dal,
Bo szczęście jest tuż obok w nas
W zwyczajnym dniu, w zapachu domu
Wśród chmur, w ciszy traw
Jest blisko nas, blisko tak, blisko tak...

Bo szczęście to przelotny gość
Przebłysk słonecznej pogody
I dużo wie, kto pojął, że
Szczęście to garść pełna wody

Szczęście to ta chwila co trwa
Szczęście to piórko na dłoni
Co zjawia się, gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:59, 25 Maj 2006    Temat postu:

Piosenki zamieszcza się w temacie o poezji.
Jednak rozumiem, że po takiej nieobecności mogłaś zapomnieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 21:06, 26 Maj 2006    Temat postu:

,,Dotknęliśmy gwiazd, które teraz śmieją się z nas, Przeklętych..."
Cradle of Filith


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gabi




Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z głębi duszy

PostWysłany: Pią 21:57, 26 Maj 2006    Temat postu:

a ja jeszcze nie przeczytałam textu o Lutrze... wiem... mea culpa!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 11:16, 28 Maj 2006    Temat postu:

,,Nie mogę żyć bez mego Życia. Nie mogę żyć bez mojej Miłości"
(gość o swojej zmarłej ukochanej)
,,Wichrowe Wzgórza"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:41, 29 Maj 2006    Temat postu:

,,Cynik jest to człowiek, który zna cenę wszystkiego i wartość niczego."
Autor: Oscar Wilde


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:47, 29 Maj 2006    Temat postu:

,,Szaleństwo jest źródłem rozkoszy znanej jedynie szaleńcom"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Rozmaitości, czyli o wszystkim i o niczym :) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 7 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin