Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy diabeł może być zbawiony i kilka innych pytań..[artykuł]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:48, 29 Maj 2006    Temat postu:

Ks. Adam Boniecki: – Czy w naszym życiu należy śnić i marzyć o szczęśliwej apokalipsie, gdzie wszystkie sprzeczności zostaną pogodzone i całe zło świata przemieni się w dobro? Czy też liczyć się z tym, że świat stanie kiedyś przed twardym, raczej sprawiedliwym niż miłosiernym trybunałem?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:49, 29 Maj 2006    Temat postu:

Leszek Kołakowski: – Chciałbym ja to wiedzieć! Ale oczywiście nie wiem. Nie mogę się wypowiadać na temat, w jakiż to sposób Pan Bóg swoje łaski rozdziela. I jak to jest z uprzywilejowaną sytuacją Kościoła w tej sprawie. Zdanie św. Cypriana, że „poza Kościołem nie ma zbawienia", jest dziś interpretowane w inny sposób niż kiedyś. Kiedyś znaczyło, że kto nie należy do Kościoła katolickiego, ten poleci do piekła. Wszystko wtedy jedno, kim był w życiu. Ale od co najmniej kilkudziesięciu lat (ks. Boniecki pewnie wie, kto pierwszy podał tę interpretację) rozumie się je w ten sposób, że ci, którzy są zbawieni, są zawsze zbawieni z udziałem Kościoła, choćby do niego nie należeli, choćby nawet nie znali tej doktryny. Cóż, przyznam, że jestem zadowolony, że ta właśnie interpretacja wygrała w katolicyzmie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:50, 29 Maj 2006    Temat postu:

Ks. Adam Boniecki: – Czas kończyć. Dziękuję za cierpliwość.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:50, 29 Maj 2006    Temat postu:

Leszek Kołakowski: – To ja księdzu dziękuję za zadawanie pytań w sposób bezbolesny. Nie znałem odpowiedzi na wiele z nich, lecz mogę się usprawiedliwić. Po pierwsze, nie jestem wszechwiedzący, a po drugie, jestem grzesznikiem, jak wszyscy, choć jedni w większym stopniu, inni w mniejszym.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:50, 29 Maj 2006    Temat postu:

Ks. Adam Boniecki: – Jest jednak dla mnie pewną pociechą, że Pan Profesor wciąż nie wie, jak zinterpretować grzech, który nie może być odpuszczony. Na tamtym świecie pewnie się dowiemy, jak to należy rozumieć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:12, 29 Maj 2006    Temat postu:

Przeczytałam. Jednak wiecie co, myślę, że człowiek może sobie najwyżej gdybać. Nawet patrząc na różnice w przekładach Pisma Świetego.
Czy odpowiadanie na pytanie, czy Diabeł może być zbawiony, nie jest przypadkiem zabawą w Sędziego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katharsis




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 20:26, 29 Maj 2006    Temat postu:

ja nie doczytałam przyznaje;p za długie ale ciekawe Smile
Paulina Joanna napisał:
czy Diabeł może być zbawiony, nie jest przypadkiem zabawą w Sędziego?

zgadzam sie z Toba, nigdy nie mozemy byc pewni czy Diabeł moze zostać ocalony czy nie bo w końcu jesteśmy tylko ludźmi. On wybral swą droge kiedyś i dzis działa dalej co czesto widac, ale wiecie co tak sie zastanawiam..i wydaje mi sie że diabeł nie ma za duzo pracy w dzisiejszym świecie, wystraczy drobna pokusa i juz "leżymy". moze jest tak że kiedys poruszył mały trybik w maszynie "zła" i dalej juz samo sie toczy? nie zrozumcie mnie źle, nie negujęistnienia diabła, poprostu czasem ludzie skłaniają mnie do takich dzinych refleksji.. Nie naszą rzeczą jest czy diabeł zostanie zbawiony czy nie,moim zdaniem powinniśmy sie raczej martwić o to czemu tak łatwo ulegamy bagatelkom, drobny pokusom a czasem tym większym. powinniśmy szukać wjak najlepszej drogi ku poprawie samych siebie, do umacniania siebie i innych. Powiedzane jest "nie sądźcie a nie będziecie sądzeni" myśle że to tym poiwnniśmy sie kierowac, a nie snuć dłuugie dysputy, monologi czy rozwazania nad zabawieniem innych. Nie zmienimy całego świata ziemskiego a co dopiero niebieskiego, ale mozemy zmienic siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:35, 29 Maj 2006    Temat postu:

Tak, sądzenie nie jest ludzką sprawą. Ja zastanawiam się nad tą kwestią, gdyż mimo wszystko żal mi Diabła. On przez te wieki wiedział i bedzie wiedział co stracił i jestem pewna, że to nie daje mu spokoju. Ta tęsknota za Bogiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katharsis




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 20:54, 29 Maj 2006    Temat postu:

juz keidys na ten temat rozmawiałyśmy Wink i faktycznie diabeł wg naszej klasyfikacji ma gorzej/czy tak samo/jak judasz, obydwoje skazani na wieczne potępienie głównie przez ludzi...a jaka jest opinia Boga na ich poczynania? tego raczej nigdy sie nie dowiemy...
z tego co wiemy o diable wynika ze był tak bardzo blisko Boga, a porzucił Go..odrzucił Jego miłość..w tym tkwi jego tragizm, wieczny wygnaniec, zdala od serce kochającego...to chyba najgorsza kara jaką mozna wymierzyć..Sad ale czy od tego nie ma odwrotu?czy miłosierny Ojciec na zawsze zamyka droge marnotrawnemu synowi?wydaje mi sie ze nie, to byłoby w pewnym sensie zaprzeczenie ideom głoszonym przez Jezusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 10:43, 30 Maj 2006    Temat postu:

Ja coś dodam znowu nie od siebie (miałem to dać Paulinie, ale myśle że nam jako tym któży dyskutują na różne tematy przyda się):

Przytaczam list i odpowiedź na list, zamieszczone w jednym z czasopism katolickich (notabene tytuł tego czasopisma brzmi "List"):

pytanie o szatana - dyskusja

"Odejście szatana jest nieodwracalne, aniołowie zdecydowali raz na zawsze. Ludzie jednak mogą szukać i zmieniać swoje decyzje"(Mateusz Przanowski OP, "Nie będę służył", LIST 12/05 s. 25). Mam pytanie związane z tym fragmentem: dlacego aniołowie (skoro są obdarzeni wolną wolą) nie mogą zmienić decyzji, dlaczego szatan nie mógł jej zmienić? Skoro ich decyzje są nieodwracalne, to czy już sam wybór innej drogi niż Boża (ją wybrali jako pierwszą) byłby możliwy? Dlaczego w ogóle ich decyzje są nieodwołalne - tzn. że już nie mogą zmienić zdania?

Będę wdzięczna za odpowiedź
Z Bogiem
Joanna

odpowiedź autora

Droga Joanno,
W Twoim liście odnajduję dwa pytania. Pytasz o decyzję aniołów i o to, czy mogą oni zmieniać swoje zdanie. Zwróć uwagę, że zmiana decyzji jest czymś innym niż zmiana zdania na jakiś temat. Mamy nieskończoną ilość różnych przebiegających nam prze głowę "zdań" na różne tematy, ale rzadko prowadzą nas one do decyzji. Wyobraź sobie, że stoisz przed sklepem jubilera i zadajesz sobie pytanie, który złoty zegarek jest ładniejszy (jeśli złote zegarki w ogóle moga być ładne). Masz do wyboru dziesiątki koszmarnie drogich zegarków. Twoje przemyślenia nie majuą szczególnego ciężaru gatunkowego, póki nie rpowadzą Cię do wyciągnięcia z portfela odpowiedniej sumy. Możesz sobie stać i wielokrotnie, "bezkarnie" zmieniać zdanie na temat tych zegarków. gorzej, gdy trzeba zdecydować się na jeden z nich i wyłożyć pieniądze. Zmienić zdanie i zmienić decyzje to nie to samo. Ten rpzykład pomoże nam trochę lepiej zrozumieć nieodwołalność decyzji anioła. anioł cieszy się niezwykle przenikliwą inteligencją. O poznaje wszystko z "niezrównaną szybkością", nie zastanawia się nie rpzemyśliwuje i nie główkuje, tak jak my, gdy chcemy kupić sobie złoty zegarek. Anioł od razu wiedziałby, który jest najładniejszy, a do tego najpraktyczniejszy i najtrwalszy ze wszystkich.
Co jednak z jego decyzją? Dlaczego ona jest nieodwracalna? Tak jak my zawsze decydujemy się na coś po jakiejś chwili zastanowienia, również i on najpierw zastanawia się, a potem decyduje. Różnica między nami a nim jest taka, że on poznaje bez porównania lepiej niż my i jego decyzja od razy towarzyszy jego poznaniu. Jeśli tylko anioł "zobacył", że może stanąc na miejscu Boga, że przyjemnie jest udawać Boga, od razu pojawiła się w nim decyzja wolnej woli, by tak zrobić. Jego intelekt jest tak znakomity, że jeśli raz coś " zobaczył", to już nie szuka tam niczego więcej - jego intelekt "zobacył" bowiem wszystko, co mógł "zobaczyć" jednym spojrzeniem. Za tym spojrzeniem natychmiast podąża jego decyzja i w tej decyzji anioł utwierdza si e na zawsze. O nieodwracalności decyzji anioła nie przesądza więć ciężar jego winy, lecz to, że jego nautra nie pozwala mu zmienić zdania, a co za tym idzie, również zmienić decyzji. Jego genialność staje się dla neigo w tym przypadku puapk, a może raczej pułapką okazuje się dla niego pycha, która napełniła go, gdy zamiast oddać chwałę bogu, oddał ją swojej własnej genialności.

pozostaje z modlitwą
o. Mateusz Przanowski OP
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:19, 30 Maj 2006    Temat postu:

Całkiem fajnie, tylko ja się zastanawiam, skąd ten ksiądz bierze taką pewność (że to prawda). Był kiedyś Aniołem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 11:31, 30 Maj 2006    Temat postu:

A dla mnie ciekawe jest to że nie chcemy często pokusić się o ujęcie wielu rzeczy w ramy. Szczególnie że ramy wiary, myśli, teologi raczej rozjaśniają pewne rzeczy niż je bardziej zaciemniają i wyolbrzymiją. I jak się boimy często wgłebić się w coś, powalczyć z tym a potem dopiero to odrzucić albo przyjąć. Stąd może też się rodzi nasz bunt nieukierunkowany w żadne konkretne założenie albo w żadną konkretną wiarę tylko w to co nie jest po naszej myśli na dzień dzisiejszy.
Mnie dalej nurtuje pytanie dlaczego tak bardzo żal nam szatana? Dlaczego niezostawimy tego Bogu?
A z drugiej strony jest pytanie : Dlaczego nie mówimy o miłości od innej strony? Dlaczego odrazu od strony ratowania zła? Czy wogóle potrzeba jest ratowania zła? Może trzeba to zło inaczej "zwalczać"? Dlaczego nie mówimy o dobrze które naprawdę moze przemieniać?

...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:37, 30 Maj 2006    Temat postu:

Ja po prostu współczułabym Szatanowi, gdyby się okazało, że to wszystko prawda.
Jak to jest, całą wieczność wiedzieć, że straciło się coś wspaniałego, najlepszego i to jeszcze z własnej winy. Myślicie, że jemu to "zwisa"?
W takim razie po co chciałby zabrać ludzi Bogu? To działanie rozkapryszonego dziecka, samo nie może czegos mieć, więc stara się, żeby inne dzieci też nie miały.
Dlaczego mu współczuję? Kiedy raz zobaczy się słońce, całe życie w ciemności jest męką. Najgorzej jest wiedzieć, co się straciło. Jeśli się nie wie, to się nie żałuje.
On wie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 12:24, 30 Maj 2006    Temat postu:

...i nie żałuje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:49, 30 Maj 2006    Temat postu:

A co, spotkałeś Go i z nim rozmawiałeś?
Coś takiego się leczy. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin